Praktycznie każdy lubi dostawać coś w gratisie. Na założeniu tym bazuje wiele akcji promocyjnych, w których producenci różnych dóbr zachęcają do ich zakupu poprzez oferowanie dodatkowych korzyści. Wchodząc do pierwszego z brzegu sklepu, bez problemu znajdziemy produkty, na których jest napisane np. 20% gratis, 100 gram gratis itp., czy do których dołączono gratisowe, niewielkie opakowanie innego produktu. Znane sieci hipermarketów czy drogerii zasypują nas ofertami w stylu „kup dwie sztuki danego produktu, a trzecią otrzymasz gratis”. Słowo „gratis” ma w założeniu przykuwać uwagę konsumentów oraz skłaniać ich do zakupu danego dobra i nie oszukujmy się – w większości przypadków spełnia swoją rolę doskonale. Strategię tę stosować zaczęli również sprzedawcy sprzętu komputerowego i wszelkiego rodzaju elektroniki. Wydaje się to dla nich mało opłacalne? A jednak sprawdza się świetnie. Kto bowiem nie chciałby otrzymać gratis tabletu czy drukarki? Wydaje się to okazją życia, wszak za sprzęt taki musielibyśmy zapłacić kilkaset złotych, a tymczasem otrzymujemy go zupełnie za darmo, wystarczy, że kupimy konkretny model laptopa, czy telewizora. A z tego, że po drodze połkniemy kilka haczyków, nawet nie zdajemy sobie sprawy. Jak to więc w rzeczywistości jest z tymi „niepowtarzalnymi promocjami, których nie możemy przegapić”?
W wielu przypadkach tego typu promocjami objęte są modele, które w „normalnej” sprzedaży nie cieszą się wielką popularnością. By zwiększyć na nie popyt należy zatem zwiększyć ich atrakcyjność poprzez dodanie do nich jakiegoś gratisu. Jeśli jesteśmy zdecydowani na zakup konkretnego modelu laptopa, czy telewizora nie zmieniajmy zdania na chwilę przed zakupem tylko dlatego, że do innego modelu sprzedawca dołączył drukarkę, tablet, czy inne dodatkowe akcesorium. Fajnie dostać coś za darmo, ale czy naprawdę jest nam to potrzebne? Może jednak wcale nie potrzebujemy kolejnej drukarki, czy tabletu, nawet jeśli nie musimy za nie zapłacić ani grosza. Ponadto model z promocyjnej oferty może nie spełniać naszych wymagań – co nam przyjdzie z tego, że dostaniemy gratisową drukarkę, jeśli laptop, który stanowi podstawę naszego zakupu, nie będzie odpowiadał naszym potrzebom?
Inny popularny haczyk polega na tym, że gratisowe urządzenie jest tak naprawdę wliczone w cenę urządzenia bazowego (a przynajmniej jego część). Takie „zagranie” stosowane jest zresztą nie tylko w segmencie elektroniki, ale praktycznie wszędzie, ze szczególnym uwzględnieniem telefonów w abonamencie. Zanim zdecydujemy się na skorzystanie z takiej „oferty” sprawdźmy zatem dobrze cenę sprzętu, który chcemy kupić i upewnijmy się, że rzeczywiście trafiliśmy na promocję.
Nawet jednak, jeśli po sprawdzeniu i rozważeniu powyższych kwestii okaże się, że skorzystanie z promocji wydaje się ze wszech miar rozsądne, gdyż dany model laptopa spełnia nasze wymagania, jego cena nie jest w żaden sposób zawyżona, a gratisowa drukarka jest nam rzeczywiście potrzebna, superoferta może okazać się wcale nie taka super. Tu dochodzimy do trzeciego, najskuteczniejszego obecnie haczyka, z którego istnienia mało kto zdaje sobie sprawę. Dostrzeżemy go bowiem dopiero w momencie, kiedy przyjdzie nam wymienić tusz w gratisowej drukarce. Nie bez powodu przedmiotem promocji są konkretne modele drukarek atramentowych – modele pracujące jedynie z oryginalnymi, jak łatwo się domyślić, bardzo drogimi wkładami. Nawet jeśli kartridże da się ponownie napełnić, można to zrobić jedynie kilka razy zanim ulegną one uszkodzeniu. To sprawia, że koszt wydruku jednej strony jest nawet kilkukrotnie wyższy, niż w przypadku drukarek kupowanych w „wolnej” sprzedaży. Potwierdza się tu zasada, że im tańsza drukarka (w tym przypadku darmowa), tym droższa jej eksploatacja.
Przedstawione powyżej kwestie z pewnością nie wyczerpują listy haczyków, na które możemy się natknąć przy specjalnych ofertach, w których proponuje się nam darmową drukarkę. Kreatywność sprzedawców nie zna bowiem granic i z każdym kolejnym rokiem wymyślają oni coś nowego. Nie oznacza to oczywiście, że wszelkie tego typu oferty należy omijać szerokim łukiem – nawet wśród nich może się bowiem trafić prawdziwa perełka. Koniecznie jednak trzeba dobrze przemyśleć skorzystanie z promocji i nie dać się ponieść emocjom na widok słowa „gratis”. W ten sposób będziemy w stanie odróżnić prawdziwą promocyjną ofertę od tej, która jedynie taką udaje. Warto też sprawdzać aktualnie promocje np: u autoryzowanych dealerów serwisów drukarek Optima-md z Częstochowy